Zagadka Andre w końcu rozwiązana
W dniu 11.06. 2018 roku minęła 76 rocznica śmierci francuskiego jeńca wojennego Andre Debacker , który został pochowany na cmentarzu przykościelnym w Borzysławcu.
Udało nam się w końcu do końca rozwiązać zagadkę śmierci Andre oraz dotarliśmy do jego rodziny ,a dokładnie do jego siostrzeńca - Pana Andre Dehaene ,który imię otrzymał na pamiątkę po wujku. Ale od początku powtórzę całą historię Andre ,tym razem udokumentowaną sporą ilością zdjęć ,które otrzymaliśmy od jego siostrzeńca.
fot.Andre Debacker
Andre był synem Roberta Josepha Clarisse i Margerity Debacker .Małżeństwo miało dwójkę dzieci Andre i Margeritę ,która urodziła się w roku 1931. Andre Debacker urodził się 10.08.1917 roku w Weris w Belgi tuż przy granicy z Francją. Była to miejscowość położona 6 km od miejscowości Comines , gdzie Andre zamieszkał wraz z rodzicami w dzielnicy "The Four Paths" około 3,5 km od centrum miasta.
Przed rozpoczęciem II wojny światowej Andre został zmobilizowany w sierpniu 1939 roku do 151 pułku artylerii 25 batalionu w Metz. Posiadał numer nieśmiertelnika 1909. Następnie wraz z pułkiem zostaje przesunięty do obrony wzmocnionego sektora Thionvillena słynnej Linii Maginota. Od 14 czerwca ukrywa się w Wogezach. W dniu 2 lipca 1940 roku zostaje wzięty do niewoli w okolicach Cattenom i wysłany do obozu jenieckiego w Stargardzie. Trafia tutaj do Stalagu II/D i otrzymuje numer obozowy 57852.
fot. Zdjecie Andre z kolegami - rok 1939. Andre oznaczony krzyżykiem
fot.Andre z kolegami w koszarach we Francji
Stalag II D znajdował się dokładnie w miejscu gdzie dziś w Stargardzie znajduje się Zakład Karny. We wrześniu 1939 roku do Stalagu przywieziono polskich żołnierzy z kampanii wrześniowej, następnie w czerwcu 1940 roku po kapitulacji Francji zaczęli napływać jeńcy francuscy i wraz z nimi nasz Andre. W późniejszym czasie po agresji Niemców na ZSRR, zaczęli trafiać tu masowo jeńcy radzieccy. W roku 1942 po lądowaniu pod Dieppe, przywieziono tu jeńców kanadyjskich. W 1943 roku po kapitulacji Włoch również jeńcy włoscy. Stalag został wyzwolony przez Armię Radziecką 5 marca 1945 roku.
Część jeńców, szczególnie tych, którzy sprawiali kłopoty wysyłano do pracy przy budowie tzw.berlinki w okolicach Chociwla. Tych mniej kłopotliwych wysyłano w kilkuosobowych grupach roboczych do pomocy w gospodarstwach. W taki na pewno sposób Andre z kolegami trafił do ówczesnego Luisenthal czyli naszego Borzysławca.
fot. Andre i koledzy ze stalagu w Borzysławcu - 15 grudzień 1940 rok
fot. Andre z kolegami w Borzysławcu - 11 kwiecień 1941 rok
fot. Andre i pozostali jeńcy w trkacie kopania rowów meriolacyjnych koło Borzysławca- 19 grundnia 1940 rok
Z otrzymanych zdjęć wynika, że jeńcy francuscy byli traktowani w odmienny sposób od polskich jeńców wojennych. Widać, że mieli sporą swobodę poruszania się jak i gromadzenia, grania czy tez wypoczynku nad wodą. Nasz Andre widać również dobrze się tam czuł bo w czasie wolnym grywał na akordeonie i harmonijce oraz kąpał się w jeziorze Dąbskim .
fot. Andre z kolegami nad jez. Dąbskim - 18 maj 1941 roku - ostanie zdjęcie Andre przed śmiercią
Feralnego dnia w czwartek 11.06.1942 roku Andre wraz z pozostałymi jeńcami rozładowywał barki z węglem. Był to upalny dzień wg wspomnień przyjaciela Andre, żar lał się z nieba. W trakcie rozładunku Andre postanowił się ochłodzić i skoczył do wody. Niestety woda w porównaniu z temperaturą powietrza była bardzo zimna i przy zetknięciu z wodą Andre doznał tzw. szoku termicznego w wyniku, czego stracił przytomność. Koledzy wyciągnęli go z wody i próbowali go ratować stosując sztuczne oddychanie. Niestety Andre nie odzyskał przytomności i zmarł. W dokumentach otrzymanych od Czerwonego Krzyża wynika iż bezpośrednim świadkiem śmierci Andre był jego kolega Paul Braem , jeniec w tym samym Stalagu II/D o numerze obozowym 34069.
W niedzielę 14 czerwca 1942 roku w Borzysławcu odbył się pogrzeb Andre. Został pochowany po katolicku, msza rozpoczęła się o godzinie 12.30,a o godzinie 14 pogrzeb się skończył. W pogrzebie uczestniczyły władze niemieckie oraz kompania honorowa, składająca się z 12 niemieckich żołnierzy, jeńcy francuscy i cześć mieszkańców wsi.
Kompania honorowa z racji tego, iż Andre był żołnierzem oddała nad grobem 3 salwy honorowe, w których każda składała się z dwóch strzałów. Jak widać na zdjęciach ,na grobie złożono sporo kwiatów . Nie wiem kiedy postawiono pomnik widoczny na kolejnym zdjęciu ,ale wiem że ufundowali go koledzy Andre ,którzy z nim przebywali w Stalagu. Wszystkie rzeczy osobiste Andre Debackera Niemcy zwrócili rodzinie.
fot. Pogrzeb Andre - 14 czerwiec 1942 rok
fot. Kompania honorowa na pogrzebie Andre
fot. Kondukt żałobny w drodze do kościoła
Dlaczego został pochowany w Borzysławcu ,skoro wszystkich jeńców chowano na cmentarzu w Stargardzie?, może nie chciano go przewozić ze względu na panującą pogodę ? Niestety tego już na pewno się nie dowiemy.
Andre był na pewno dobrym i lubianym człowiekiem. Tak wspomina go jeden z kolegów:
" Ja się codziennie modlę nad jego grobem i napisałem do rodziców Andre, że jego śmierć bardzo mnie zasmuciła i to przeżywam. Wszystko razem robiliśmy, pracowaliśmy razem, opowiadaliśmy sobie historie ze swoich miast, o tym, co było we Francji. Mówiliśmy sobie, że po wojnie pójdziemy wypić dobre wino. Był taki młody 25 lat i teraz śpi w obcej ziemi "
List kolegi z niewoli do rodziny Andre:
"Codziennie chodzimy na jego grób wspominać i modlić się, dla nas jest to kawałek francuskiej ziemi"
fot. Grób Andre , w tle widoczny kościół w Borzysławcu - zdjęcie wykonane 19.czerwca 1942 roku
fot. Grób Andre z z widoczną tablicą ufundowaną przez francuskich jeńców
Po wojnie poczyniono starania żeby ciało Andre sprowadzić do jego rodzinnego kraju. Nie wiem w którym roku ekshumowano Andre ,wiem tylko że całą akcje organizował i nadzorował kanonik Delsalle z Comines. Po przywiezieniu ciała Andre do Comines pochowano go pod pomnikiem poległych żołnierzy na frontach I i II wojny światowej, a jego nazwisko widnieje na liście poległych wygrawerowanej na pomniku.
fot. Zdjęcie tablicy z listą poległych na frontach I i II wojny światowej w Comines. Nazwisko Andre Debacker widoczne po lewej stronie - w czerownej obwolucie
fot. Prywatne rzeczy Andre zwrócone przez Niemców rodzinie
fot. Dokument z Czerwonego Krzyża do matki Andre z informacją o jego śmierci, wraz z opisem zdarzenia- 14 kwiecień 1943 rok
Pozostaje pytanie, dlaczego pozostawiono nagrobek na cmentarzu, jeśli go ekshumowano. Z ustaleń wynika, iż bardzo prawdopodobnie nie ekshumowano jego ciała w całości - tylko symbolicznie kilka szczątków. Do tego dzisiejszy nagrobek stoi w całkowicie innym miejscu niż został pochowany w 1942 roku - tak przynajmniej wynika ze zdjęć. Tak więc wcześniejsza informacja iż nigdy nie był ekshumowany była nieprawdziwa ,jak i wiele innych związanych z Andre Debacker. Tym razem udało się rozwiązać chyba większość zagadek z nim związanych, dotarliśmy do jego rodziny , zdjęć ,dokumentów i listów potwierdzających niniejszy artykuł.
Serdeczne podziękowania dla członka stowarzyszenia "Biały Grosz" Gilles Pasquali, bez którego nie udałoby mi się rozwikłać tej ciekawej historii Państwo nie moglibyście się z nią zapoznać.
I tak na zakończenie, myślę ze warto byłoby zainwestować w tablicę informacyjną z historią Andre i ustawić ją tuż przy kościele w Borzysławcu - byłaby kolejna ciekawostka historyczna w naszym rejonie.
Autor: Wojciech Janda
Komentarze
Kanał RSS z komentarzami do tego postu.