Betonowa zagadka
Najbardziej znanym z dąbskich wraków, o których krążą legendy ograniczone jedynie poziomem wyobraźni „opowiadacza”, jest osiadły na mieliźnie jeziora Dąbie, w miejscu zwanym Ińskim Nurtem, niewielki tankowiec zbudowany przez Niemców podczas II Wojny Światowej z siatkobetonu na potrzeby transportu paliwa z fabryki benzyny syntetycznej w Policach (Hydrierwerke Politz) - Ulrich Finsterwalder.
Takie informacje powielają się niemal we wszystkich dostępnych źródłach. Długość 90m, szerokość 15m, zanurzenie 6m.
Ale co tak naprawdę o nim wiemy? Niewiele, a czas zaciera ślady utrwalając te powszechnie znane, nie koniecznie prawdziwe. I tak niemal we wszystkich źródłach można przeczytać, że został zbudowany w Darłówku, że zbudowano trzy takie jednostki: Ulrich Finsterwalder, Karl Finsterwalder i trzeci którego nazwy nie znamy. Zajmiemy się pierwszym z nich. Ulrich Finsterwalder był niemieckim konstruktorem i zmarł w latach 80tych XX wieku w Monachium, konstruktorem także tych trzech małych betonowych tankowców. Zazwyczaj nie nadaje się nazwy jednostki imieniem żyjącego budowniczego, ale w tym przypadku wiemy że tak się stało. Tak więc znamy genezę nazwy Ulricha, kim był w takim razie Karl, gdzie go zatopiono i czy również nosił dwuczłonową nazwę w parze z nazwiskiem Finsterwalder? Nie trzyma się to kupy poza nazwą pierwszego, jest namacalny dowód na to, że jeden z betonowców nosił nazwę swojego konstruktora i w czasie kiedy został uszkodzony podczas bombardowania był w pełni wyposażoną i funkcjonalną jednostką pływającą.
Zdjęcie z lat 1946/47 źródło – PKF
Jest też namacalny dowód na to, że Ulrich został uszkodzony podczas bombardowania… Świnoujścia a nie Szczecina, że osadzono go na mieliźnie skraju toru wodnego na Kanale Piastowskim a nie na torze wodnym w pobliżu Szczecina i tu burzy się ogólnie przyjęte informacje na temat tej jednostki.
Zdjęcie z lat 1946/47 – źródło PKF
Wielce prawdopodobne jest też to, że osadzono go tam umyślnie aby nie przeszkadzał w żegludze a nie po to aby zablokował tor wodny. Do początku marca żegluga na tym odcinku była bardzo intensywna – ewakuowano Szczecin a teren od Wolina do Dziwnowa po lewej stronie rzeki poddano dopiero w pierwszych dniach maja 1945r. Wrak Ulricha Finsterwaldera, osadzony na skraju toru wodnego Kanału Piastowskiego w polskim już Świnoujściu przeleżał tam do 1948 roku, kiedy to został podniesiony z dna przez statek-legendę Polskiego Ratownictwa Okrętowego- holownik SS Smok, po czym przeholowany został na Starą Świnę, gdzie przeleżał na mieliźnie następne 22 lata.
Podnoszenie i odholowanie wraku Ulrich Firstenwalder w 1948r. Fot. K Komorowski.
Źródło-skarbnica wiedzy :www.sedina.pl
W kwietniu 1970 roku na zlecenie Gdańskiego Urzędu Morskiego rozpoczęto przedsięwzięcie ponownego podniesienia wraku i odholowania go na Bałtyk. Głównym wykonawcą tego zlecenia było Polskie Ratownictwo Morskie w Gdyni.
Zdjęcie z narady na pokładzie SS Smok, fot. A. Weczer
Akcja podniesienia i usunięcia wraku trwała do końca sierpnia 1970 roku. Końcowym efektem było podniesienie pozbawionego już nadbudówek i urządzeń pokładowych Ulricha Finsterwaldera, odholowanie go na Bałtyk i osadzenie na dnie morza w okolicach Wisełki w miejsce zwanym Świętą Kępą, gdzie wrak ten spoczywa do dziś dnia, stanowiąc nie lada atrakcję dla pasjonatów nurkowania. Przyroda zaś zagospodarowuje wrak na swój sposób. Przy niskim stanie wody pod powierzchnią morza da się zauważyć zarys jego kadłuba. W akcji tej także brał udział holownik Smok i trzy inne jednostki: Swarożyc, Rosomak a także 50 tonowy pływający dźwig.
Pływający dźwig i zdemontowany częściowo pokład Ulricha Finsterwaldera. Fot. A. Weczer.
W archiwum PRO w Gdyni zachowały się dokumenty, które potwierdzają podjęte działania, także zlecenia podniesienia wraku Ulricha Finsterwaldera a nie Karla jak się powszechnie uważa. Zachował się też – choć zupełnie gdzie indziej - najciekawszy dokument który zapoczątkował to krótkie śledztwo obalając mit wraku Ulricha na jeziorze Dąbie. Jest to przypadkiem odnaleziony krótki fragment, prawdopodobnie kroniki filmowej, przedstawiający pierwsze lata powojenne z okresu 1946/47r a na nim tereny tzw. ziem odzyskanych, gdzie - rozwiewając wszelkie wątpliwości – w pełnej krasie można zobaczyć wrak Ulricha a nie Karla Finsterwaldera na skraju toru wodnego Kanału Piastowskiego w Świnoujściu.
https://www.youtube.com/watch?v=MQXh_QffHL4
Na tym kończy się historia małego niemieckiego tankowca z betonu o nazwie Ulrich Finsterwalder, jego losy i miejsce osadzenia na dnie są już znane ale miejscem tym nie jest jezioro Dąbie. Zazwyczaj gdy coś się kończy, coś innego się zaczyna zadając jednocześnie wiele pytań na które nie ma odpowiedzi. Na dnie jeziora Dąbie w miejscu zwanym Ińskim Nurtem osadzono wrak betonowca którego nazwy – o ile ją miał – nie znamy. Czy mógłby być to drugi z bliźniaków – Karl? Możliwe. Wrak ten przeholowano i osadzono na dnie jeziora w okolicy starego portu i plaży nie istniejącej już dziś miejscowości Inoujście co wg powszechnie dostępnych źródeł miało miejsce w roku 1954. Nie znalazłem żadnej informacji skąd go odholowano i jaką nosił nazwę co wcale nie znaczy że gdzieś w archiwach informacji takich nie ma. Nie ma też w obiegu informacji o tym czy jednostka ta była w pełni ukończona i funkcjonalna czy był to – a wiele na to wskazuje - jedynie kadłub, ten sam który jest widoczmy na zdjęciu poniżej datowanym na 1944 rok.
Źródło: skarbnica wiedzy na www.prawobrzeże.eu
Tu historia skutecznie zatarła za sobą ślad na który – mam nadzieję - ktoś kiedyś trafi. W latach siedemdziesiątych powstały plany ponownego podniesienia wraku i odholowania go do Szczecina z przeznaczeniem na basen kąpielowy ale plany te porzucono na zawsze dzięki czemu popularny betonowiec jeszcze długie lata stanowić będzie największą atrakcję jeziora Dąbie. Tylko… jak on się właściwie nazywa?
„Podziękowania ślę dla wielu osób znanych jak i nie znanych z imienia i nazwiska, byłych jak i obecnych pracowników PRO w Gdyni, osób których wiedza, posiadane informacje i zaangażowanie doprowadziły do opisania krótkiej, powojennej już historii betonowego wraku o nazwie Ulrich Finsterwalder. Czytając ten materiał, skwitują go - mam nadzieję - uśmiechem na twarzy świadomi swojego w nim udziału ”
Autor: Mariusz Deremacki
Źródła:
- archiwum i książka „PRO w latach 1951-2001”
- Wikipedia
- internet
- własne